Oto mrówkojad i prowadzi go nikt inny, niż Salvador Dali.
Historia mrówkojada i słynnego zdjęcia, kiedy to Dali wynurza się z nim ze stacji metra w Paryżu, jest tak pokręcona, jak sam fakt prowadzania wielkiego stwora na lince w samym centrum miasta.
Salvador ponoć naprawdę miał na własność mrówkojada. Jako ekscentryk i szalony surrealista zafascynował się tymi zwierzętami tuż po tym, jak jego przyjaciel – Andre Breton – równie znany malarz, pochwalił się, że mrówkojady go pasjonują. Bretonowi nadano pseudonim „Le Tamanoir”, czyli właśnie Mrówkojad. Wraz z Dalim tworzyli wiersze, szkice i ilustracje dotyczące tych zwierząt, długo rozmawiali o tym, jakie są fascynujące i przedziwne. Dali namalował nawet obraz, który zatytułował, rzecz jasna, „Mrówkojad” i najwyraźniej kolejnym krokiem wyrazu uwielbienia do tych stworzeń był zakup własnego egzemplarza.
Mrówkojad według Dalego był czymś niespotykanym, co nie powtórzyło się wcześniej ani później w naturze, czymś tak surrealistycznym i dziwacznym, jak jego malarstwo. Jak wiadomo – „kto bogatemu zabroni”, toteż Dali dzielnie przemierzał ulice Paryża ze swoim pupilem nie zważając na niczyją opinię.
Trudno uwierzyć, by ktoś faktycznie hodował takiego stwora „na własny użytek”, jednak rok po happeningu w metrze, czyli w 1979, Dali przyprowadził mrówkojada do… programu telewizyjnego.
pokaż spoiler #ciekawostki #zwierzaczki #zwierzeta #salvadordali #paryz